Z Justyną Jaworską o bieganiu ze szczyptą jogi.

Jesteś nauczycielką jogi i wspinasz się w górach. Od kiedy zaczęłaś praktykować jogę? Jak wiele wspólnego ma joga i wspinanie?

Praktykuję regularnie od 2005 roku. Ashtanga Yoga, bo ta metoda jest mi najbliższa od samego początku, ma w sobie wpisaną zachętę do dużej regularności. Praktykujemy 6 dni w tygodniu doskonaląc stałą sekwencje asan, nie tylko na poziomie ich fizycznej ekspresji, ale również skupienia, kontroli oddechu, kultywowania uważności i spokoju. Te aspekty praktyki są pomocne również podczas wspinania. Oczywiście praktyka asan bardzo równoważy fizyczny wysiłek ciała podczas wspinania i też umożliwia pewne ruchy zwiększając na przykład otwarcie bioder. Dla mnie obie aktywności to również głębokie przeżycia duchowe.

Jak praktyka jogi może wspierać treningi (lub nie tylko uzupełniać) w innych sportach? Zwłaszcza tych górskich, jak bieganie ultra czy wspinaczka. 

Oba wspomniane sporty rozbudowują i napinają pewne grupy mięśni i praktyka asan może pomóc je na bieżąco rozluźniać. Rozciąganie i rozluźnianie poprzez praktykę jogi przynosi zarówno natychmiastowe, jak i długofalowe korzyści.

Jak ważna jest kondycja fizyczna w jodze? Zależna jest od rodzaju praktyki?

Niektóre style są bardziej dynamiczne, inne  bazują na bardzo spokojnym rytmie. W każdym natomiast chcemy utrzymywać spokojny oddech i umysł. Kondycyjnie wiec nie dzieje się wiele, tempo chcemy utrzymywać na niskim poziomie. Bardzo poprawia się ogólna sprawność, a w niektórych metodach, jak we wspomnianej Ashtanga Yoga – ciało wyraźnie się wzmacnia, również dzięki stosowaniu tzn. bandh – na poziomie mięśni głębokich.

Czy wśród swoich uczniów jogi miałaś biegaczki i biegaczy? I czy może dzielili się swoim doświadczeniem biegów i jogi?

Tak, ucząc w Szwajcarii spora cześć moich uczennic i uczniów biegała w górach. W Warszawie również – choć są to raczej osoby trenujące w mieście. W obu przypadkach – zawsze modyfikujemy praktykę w czasie wzmożonych treningów. Myślę, ze bardzo ważne jest aby reagować i zmieniać praktykę biorąc pod uwagę inne aktywności, szczególnie gdy nabierają intensywności np. na potrzebę przygotowania do jakiegoś wyzwania. Jest to na tyle ważne, że brak tej świadomości może stwarzać pole do kontuzji.  Kluczowe jest, aby nauczyciel wiedział, przez co na co dzień przechodzi Nasze ciało.

Justyna Jaworska jest nauczycielką Ashtanga Yogi autoryzowaną przez KPJAYI w Mysore. Nad moją praktyką czuwa Sharmila Desai. Od 2006 roku uczę się w Indiach, w Mysore i Morjim. Po kilku latach uczenia poza Polską, otworzyła MERU Shala i prowadzi regularne zajęcia, w tradycyjnym stylu Mysore, na warszawskim Żoliborzu. Jest terapeutką mięśni dna miednicy. W praktyce jogi szuka głębokiego spokoju, równowagi oraz uważności. Więcej: www.justynajaworska.com

tekst: Magdalena Bryś, pod red. S.WS. 

fotografia: J.J.