Nazywam się Dominika Stelmach. Jestem biegaczką ultradystansową, mamą 2 chłopców. Mieszkam w Warszawie, ale staram się być cały czas w podróży… tak niezwykle zwyczajnie przedstawia się jedna z najlepszych zawodniczek długodystansowych w Polsce! Nas w niej urzeka coś jeszcze… pozytywna energia, ciepła osobowość i przede wszystkim profesjonalizm na miarę światowej elity.

Jak i kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda ze sportem?

Gdy miałam 4 lata. Mama zapisała mnie na zajęcia łyżwiarstwa figurowego – zdecydowanie byłam nad aktywnym dzieckiem – było zatem kilka lat podstawówki sportowej, ale później długa przerwa od sportu. Co prawda wspinałam się, jeździłam na nartach i konno, pływałam, ale to wszystko w weekendowym, amatorskim wydaniu. Był też krótki epizod biegania przez płotki (śmiech), ale to nie historia na dziś.

Właściwie dopiero gdy miałam 22 lata wróciłam do sportu. Trzeba było jakoś zarabiać na studiach, a praca instruktorki fitness wydawała się jak znalazł. Wtedy też odkryłam bieganie.I bardzo mnie wciągnęło…

Co zadecydowało o zmianie? Przejściu z asfaltu na teren?

Mało kto wie, ale moim drugim biegiem w życiu – po 8 tygodniach, od kiedy w ogóle zaczęłam biegać – była górska Sudecka Setka. Także te góry gdzieś tam zawsze były i mnie do nich ciągnęło. Ale mieszkając w Warszawie znacznie łatwiej było przygotowywać się do biegów asfaltowych.

Co było największym zaskoczeniem?

Możliwość bycia samemu ze sobą i z naturą. Odkrywania piękna. W w terenie najbardziej lubię zmienność wysiłku. Na asfalcie muszę pilnować tempa, w górach mam tytko nastawiony w zegarku alert na zbyt wysokie tętno. Góry dają wolność.

Jakie są Twoje największe słabości? 

Szalone pomysły! Czuję, że życie jest krótkie i chcę wszystkiego spróbować. Wiem, że osiągnęłabym więcej sportowo, skupiając się na jednej konkurencji. Ale nie potrafię…

Sportowa porażka?

Za późno zaczęłam bawić się w ultradystanse.

… sukces?

Tyle lat na wysokim poziomie bez większej kontuzji.

Co w takim razie jest Twoja „mocną stroną”?

Z pewnością… moją mocną stroną jest przyjmowanie porażek na klatę. Nie boję się przegrywać.

Jest „coś” co najbardziej w sobie lubisz?

Dorosłam do tego, żeby lubić się w całości.

Czym dla Ciebie jest kobiecość?

Kobiecość to świadomość swojego ciała, zrozumienie słabszych i lepszych stron. Kobiecość to umiejętność życia bez makijażu, bycie sobą.

…a co z marzeniami?

Marzenia? Wygrać UMTB, Western States, Comrdes + rekord Świata na 100 km.

Dlaczego wybrałaś „setkę” w Krynicy podczas Europejskiego Festiwalu Biegowego w Krynicy?

Setka w Krynicy to będzie wyzwanie. A ja lubię wyzwania.

Jest jakaś „myśl” którą się w życiu kierujesz?

Tak…

Zdradzisz?

Jesteś Tu i Teraz. Rozglądaj się za możliwościami.

Dominika już w najbliższą sobotę (4 września) zmierzy się ze światową czołówką najlepszych ultramaratończyków, na dystansie 100 km, podczas Europejskiego Festiwalu Biegowego.  3mamy kciuki!

rozmawiała: S.WS.

fotografia: mąż (Dominiki:)